Jakiś czas temu dowiedziałam się, że zostałam zakażona wirusowym zapaleniem wątroby typu C, czyli jak wiecie, żółtaczką, na którą nie ma jeszcze szczepionki. Na szczęście w porę dostałam się na leczenie, przeszłam je i w maju tego roku zakonczyłam. Efektem tego leczenia, oprócz negatywnego wyniku badania RNA (negatywny = zajebiście:D ), jest odrośnięcie mi piękniejszych włosów niż miałam wczesniej, oraz wzrost masy ciała, którą straciłam podczas trwania leczenia, a straciłam wiele - 25kg:)
Po zakonczeniu leczenia ostrzegano mnie, żeby pilnowała masy ciała, bo zacznie wzrastać. Dla mnie ta choroba była szcześciem w nieszczesciu, ponieważ miałam szansę schudnąć praktycznie żadnym kosztem. W ogóle sie nie ograniczałam z jedzeniem, a waga leciała w dół. Niestety, te "piękne" chwile minęły i teraz trzeba sie ograniczać. po zakonczeniu leczenia przybyło mi już 5kg i naprawdę zaczęłam się niepokoić, że znowu wrócę do swojej wagi. Miałam różne pomysły, począwszy od Zelixy, Meridii i innych takich leków opartych na sybutraminie. Brałam je juz kiedys i w miesiąc schudłam 15kg. Niestety okazało się że już ich nie produkują:(

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz