środa, 6 lipca 2011

Dzień II - Nic...

Teraz jest 6:16 rano. Obudziłam się wcześnie. Byłam siostrę odwieźć na pociąg. Myslałam, że jak co rano zachce mi sie do toalety... ale nie. i To mnie martwi:|  Jestem strasznie "wypełniona". I nie za dobrze się z tym czuję w sumie...Ide dalej spać i zobaczymy później...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz